niedziela, 2 października 2011

Wakacje czas zacząć

M. siedziała na łóżku gdy wróciłem spod prysznica - siedziała naga. Reakcja mojego penisa była dość jednoznaczna. Zdjąłem bokserki i skierowałem się w Jej stronę. M. się położyła, a ja na niej. Całowaliśmy się, podczas gdy nasze ciała szukały wzajemnego dotyku, pieszczot ocierając się o siebie. Nasze dłonie szybko odszukiwały najbardziej pożądane miejsca i nie pozwalały im się nudzić. Obydwoje byliśmy bardzo rozpaleni więc szybko nasze dłonie znalazły się na tych najbardziej czułych miejscach. Moja ręka trafiła między Jej nogi a Jej na mojego członka. Dość szybko postanowiłem że nie chce długo czekać na sam moment wejścia w nią, więc postanowiłem szybko ją przygotować do tego. Uklęknąłem obok niej i pochylając się zacząłem całować Jej brzuszek, sunąc ustami między jej rozchylone nogi. Lizanie Jej ciała, od tej strony daje inne, nowe możliwości, choć wymaga także głębszego wychylenia, by móc dotykać językiem tych najlepszych miejsc.Monika korzystając z tego że klęczałem obok niej szybko wykorzystała szanse i zaczęła mnie pieścić ręką. Nasze pieszczoty stawały się coraz bardziej intensywne, nasze odgłosy były w związku z tym coraz głośniejsze, coraz dynamiczniejsze. M. przesuwała się w moją stronę, podnosiła głowę próbując dotrzeć ustami do mnie. Aby jej to umożliwić położyłem się na niej - w układzie odwrotnego 69. Czyli ona sobie leżała, ja byłem do góry z głową między Jej nogami. Ona miała nad sobą mojego penisa. Rozsunąłem nieznacznie kolana by członek znalazł się dokładnie na wysokości Jej ust, tak by nie musiała podnosić głowy by mieć jego główkę w ustach. Czując niesamowitą przyjemność spowodowaną Jej ustami objąłem rękoma zewnętrzne części jej ud i zacząłem intensywnie lizać jej kobiecość. Długo nie czekałem na efekty - mój język szybko odnalazł jej czuły punkt. Jej jęki raz poraz przerywały pieszczoty mojego członka. Niestety działo się to coraz częściej. Całe szczęście że Jej ręka przesuwała się cały czas po mojej męskości - nawet wtedy gdy Jej usta przestawały mnie obejmować, pozwalając wydostać się Jej ekspresyjnym dźwiękom na zewnątrz. Coraz rzadziej czułem jak Jej usta mnie obejmują, za to robiła to bardziej agresywnie. Czułem jak w przerwie między jękami szybko ssała mi sama końcówkę. Moje kochanie było coraz głośniejsze gdy mój język pieścił jej łechtaczkę, jednak prawdziwa parada jej wokalnych możliwości zaczęła się gdy wsunąłem w Jej szparkę kciuka prawej dłoni. Niestety oznaczało to całkowity spadek zainteresowania moja osobą.
Jej dźwięki były fantastyczne, ale ja także chciałem czuć Jej usta. Postanowiłem sam sobie pomóc i przy najbliższej okazji jeszcze rozsunąłem swoje nogi, co spowodowało że mój penis znalazł się głębiej w jej ustach. M. od razu wzięła się rzwawiej do pracy, a to spowodowało, że teraz ja musiałem oderwać usta i język od Jej ciała i swobodnie sobie jęknąć. Dość szybko wypracowaliśmy sobie taki schemat działania, abyśmy oboje czerpali rozkosz. Najpierw ja się podnosiłem, wysuwając członka z jej ust, i wtedy intensywnie lizałem jej szparkę, podczas gdy ona mogła swobodnie delektować się pieszczotami moje języka a palca. Po kilkunastu sekundach przerywałem to, opuszczając biodra, wsuwając się w jej usta. Wtedy czułem jej masująco-ssacy dotyk ust. Teraz ja głośno wzdychałem, gdy czułem jak sprawia mi rozkosz... I znów minęło kilka chwil moje biodra się unosiły a głowa opadała między Jej nogi, a z tyłu słyszałem falę jęków... Było niesamowicie, oboje byliśmy strasznie podnieceni, jednak żadne z nas niemało szans dojść, ponieważ te przerwy nie pozwalały na zbyt długą rozkosz. Z czasem oboje zaczynaliśmy coraz spontaniczniej się poruszać, nasze odgłosy byłby coraz głośniejsze. M. wiła się pode mną gdy szybciutko ale intensywnie lizałem Jej czuły guziczek i jednocześnie głośno jęczała, zachłannie chwytając powietrze pomiędzy kolejnymi jękami. Potem następowała zmiana warty: w jej ustach lądował mój członek i było kilkadziesiąt sekund mojej przyjemności. M. łapczywie obciągała ustami, pomagając sobie ręką - byłem w siódmym niebie. I po chwili znów zmiana...
Nasza zabawa nie trwała długo - oboje byliśmy mocno podnieceni i chcieliśmy skończyć to w tradycyjny sposób. Położyłem się na zonie a ona objęła mnie nogami pozwalając jednocześnie penisowi zanurzyć się w Jej wilgotną kobiecość. Poczekałem chwilę, aż nasze ciała dopasują się do siebie, aż mój penis będzie właściwie w jej pochwie i zacząłem się poruszać. Pierwsze pchnięcie - jeszcze delikatne, ale drugie już mocniejsze, bardziej zdecydowane, głębsze. Z Jej ust wyrywa się jęk. Trzecie pchnięcie jest już agresywne, siłowe. Czuje jak łózko zapada się gdy napieram między Jej rozchylone nogi, by po chwili siłą sprężyn w materacu odbić nas w drugą stronę. Moje pchnięcia były mocne i głębokie, co powodowało równie silną reakcje mocno sprężynującego materaca. Starałem się nie wypaść z rytmu przez stawiany przez niego opór, tym bardziej iż żona coraz głośniej dawała mi do zrozumienia iż to co robię sprawia jej ogromną przyjemność. Mi również było fantastycznie czując jak co chwila z impetem wbijam się w Jej ciało, jednocześnie słysząc jęk rozkoszy.
I Wszystko byłoby wspaniale, gdybym nie poczuł zbliżającego się orgazmu. Nie wiem jak to się stało - ale chyba byłem zbyt zaaferowany tym co się dzieje z żoną, że nie zauważyłem że nagle zacząłem dochodzić. Dlaczego tak nagle? - pomyślałem i momentalnie wysunąłem się z niej próbując ratować sytuacje. Byłem jednak pewien, że już nie zdążę, bo czułem jak już dochodzę. Chwilę po tym jak wyjąłem penisa poczułem falę orgazmu. Z całych sił skupiłem się aby jednak nie wytrysnąć. Zacisnąłem chyba wszystkie mięśnie w podbrzuszu, ale i to nic nie dało - dostałem orgazmu. Bardzo słabego, takiego jakby nie dokończonego, ale jednak było mi przyjemnie - o dziwo wytrysku nie miałem! Jeszcze przez chwilę ze zdziwieniem wpatrywałem się w czubek penisa oczekując aż wypłynie z niego sperma, ale nic takiego się nie stało, a on sam cały czas był twardy i stał sztywno. Pochyliłem się nad nią i zanurzyłem go w jej kobiecości, znów rozpędzając swoje biodra do intensywnych i mocnych pchnięć. Cały czas nie byłem pewien czy za sekundę mój penis nie utraci sztywności w końcu przed kilkoma sekundami miałem orgazm. Trochę słaby i bez wytrysku, ale byłem pewien, że był to orgazm. Na szczęście mój penis nie wykazywał żadnych problemów a wręcz odwrotnie - sprawiał coraz większą rozkosz mojej kobiecie. Każdy mój ruch kończył się Jej coraz głośniejszym jękiem. Nabierałem systematycznie tempa i mocy, aż zaparłem się palcami u stóp, przy wyprostowanym tułowiu przenosząc ciężar ciała na ręce . Pozycja była jak przy robieniu "pompek", ale różnica polegała na tym, że nie uginałem rąk, ale poruszałem szybko biodrami, które szybko wpadły w rezonans z Jej ciałem. Szybko narastający jęk wzmagał się aż zakończył się cichym krzyknięciem rozkoszy. I choć w takich momentach ja zazwyczaj także już byłem blisko rozkoszy tym razem nie odczuwałem tego.
Zmieniliśmy pozycję: Ja siedziałem na łóżku zapierając się od tyłu rękoma a Ona usiadła na mnie. Od razu nabrała szybkiego tempa. Jej biust najpierw się bujał na wysokości mojego wzroku a z czasem zaczął intensywnie podskakiwać. M. znów zaczęła coraz głębiej oddychać a wraz ze wzrostem tempa Jej ruchów - oddech stawał się coraz szybszy. Podskakiwała na mnie coraz mocniej i szybciej pojękując, że "zaraz nie wytrzyma" i tak tez się stało. Dotknąłem Jej biustu, ścisnąłem go i po chwili z głośnym jękiem i grymasem rozkoszy na twarzy zwolniła. Czułem iż widziałem jak przeszywa ją rozkosz: ten wyraz ust, spojrzenie, ruchy... Ja jednak nadal nie doszedłem . Poczekałem, aż ona ochłonie po orgazmie i sam się kładąc na plecach pociągnąłem Ją na siebie (a więc do pozycji tzw. "leżącego jeźdźca"). Uniosłem kolana, zaparłem się stopami a rękami chwyciłem ją za pośladki. Gwałtownie unosiłem biodra za pomocą kolan co powodowało silne wbijanie się w Jej ciało. Rękami starałeś się przytrzymywać Jej ciało by je unieruchomić. Poruszałem się maksymalnie szybko, myśląc już tylko o sobie. Nie zwalniałem tempa, aż w końcu poczułem że zbliża się upragniony orgazm. Gdy dotarł byłem cały spocony.Teraz poczułem już go właściwie - był intensywny i tym razem już bez problemów nastąpił również z wytryskiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz